Amelka ma już za sobą trzecią operację głowy. Tym razem operacja odbyła się w Olsztynie. Po dokładnych badaniach okazało się, że jest za mało miejsca dla mózgu i powoli zaczyna być ucisk. By Amelkę w żaden sposób nie ograniczyć w rozwoju, operacja poszerzenia kości czaszki stała się
koniecznością. Termin wypadł w samym środku zimy, wiec trzymaliśmy rękę na pulsie, by Amelka dotrwała w zdrowiu do tego czasu. Dlatego musieliśmy zrezygnować z przedszkola i ograniczyć się w większości do zajęć domowych.
W szpitalu dziecięcym w Olsztynie szybko i sprawnie zostaliśmy przyjęci na oddział, a na następny dzień Amelka pojechała na blok operacyjny. Czas dłużył się nieubłaganie czekając na jej powrót z bloku. Od 8 rano praktycznie do 16 bez wieści. Okazało się, że same przygotowania bardzo długo trwały a operacja odbyła się bez problemów.
Prawdziwy krytyk nastąpił, gdy Amelka odzyskała przytomność i próbowała uświadomić sobie co się dzieje. Na głowie wielki turban, którym nie mogła ruszyć, rączki i nóżki popodpinane do kroplówek, suche gardełko któremu ni jak nie szło ukoić pragnienia paroma kroplami wody. To były ciężkie dni i jeszcze przyplątał się jakiś wirus, który jeszcze bardziej osłabił Amelkę. Mimo to nasza dzielna dziewczynka szybko się zebrała i już po paru dniach zaczynała spacerować po korytarzu.
W główce na nowo zostały zamontowane dystraktory, które przez trzy tygodnie, codziennie rozkręcane, rozpychały czaszkę do większych rozmiarów.
Po zakończeniu rozkręcania doktor wyciągnął zewnętrzne części a pozostałe zostaną usunięte na następnej operacji, gdy już wszystko ładnie się zarośnie.
Amelka teraz zrobiła się bardziej rezolutna, grymasi i łobuzuje jak każde dziecko w jej wieku. Czeka aż jej włoski odrosną bo tęskni za swoimi kucykami. Jest radosna i towarzyska chętnie bierze udział w zabawach. Teraz czeka ją dużo pracy by wykorzystać czas miedzy operacjami.